sobota, 30 stycznia 2010

Divna Ljubojevic - Pieśni nad Pieśniami

IV Niedziela Zwykła - Zaproszenie do refleksji nad czytaniami

Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

(Jr 1,4-5.17-19): „Pan skierował do mnie następujące słowo: Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię.” Sam Pan wybrał Jeremiasza. Jeremiasz może być pewnym tego, czego wielu z nas chciałoby być pewnymi: on wie, że to Bóg go posłał, dał misję i ustanowił prorokiem, wie, że słowa, które będzie mówił pochodzą od Boga. Nie jest to jednak gwarancja sukcesu. Świadomość Bożego wybrania nie ma być dla niego zapewnieniem, że dobrze mu się będzie z ludźmi układało, że mu się powiedzie i odniesie sukces. Przeciwnie, bycie autentycznym wysłańcem Boga będzie oznaczało dla niego to, że mu się nie powiedzie, że będzie doświadczał gwałtownego i budzącego lęk o siebie i swoje życie sprzeciwu ludzi, ich niechęci a nawet nienawiści. W tym wszystkim jedyną podporą dla Jeremiasza ma być po prostu świadomość, że Pan zna go bardzo dobrze, że zna go całego i dokładnie, całą jego historię życia. Bóg zaprasza Jeremiasza do życia ubóstwem duchowym, czyli do złożenia całej nadziei w Nim tylko i w niczym więcej. Czy mu się coś uda czy nie uda ma drugorzędne znaczenie.

(Ps 71): „Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją, Panie, Tobie ufam od młodości. Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin, Od łona matki moim opiekunem.” Słowa tego psalmu to wyznania człowieka dojrzałego, który wiele już w życiu przeszedł. Teraz, w wieku dojrzałym, zapewne przygnieciony zwątpieniem i może na progu rozpaczy, próbuje wrócić pamięcią do swojego życiowego doświadczenia, do swojej drogi, którą starał się czynić wraz z Bogiem. I odnajduje tam promyki nadziei i iskierki ufności. Odkrywa, że Pan przecież był przy nim od samego początku, przecież tyle razy dziękował Mu za obecność, doświadczał Jego troski, i przekonywał się, jak Bóg w zadziwiający sposób rozwiązywał najbardziej zawiłe sprawy życia. Od samej młodości był w szkole Boga, który uczył go Siebie na różne sposoby. Stąd nabiera ufności, że, choć może nie wie jak, to jednak także i teraz Bóg okaże się wierny i kolejny cud rozbłyśnie w jego życiu.

(1 Kor 12,31-13,13): „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.” Miłość jest dla nas w pewnym sensie najmniej atrakcyjna ze wszystkich darów. Wolelibyśmy inne dary i charyzmaty, bardziej efektowne, widoczne, rzucające się w oczy: dar języków, wiedzę, prorokowanie, dar władzy – żeby tylko wymienić te, o których pisze św. Paweł. Miłość wydaje się przy nich bardzo skromną rzeczywistością: bo przecież ona się nie narzuca, jest cierpliwa, nie zazdrości, nie wynosi nikogo ponad innych, przebacza, jest cicha, nie chce rozgłosu. Posiadanie charyzmatu miłości niejako może nas marginalizować, usuwać na margines wspólnoty. No właśnie na margines, czy raczej do centrum, do serca wspólnoty. Ten paradoks rozumiała bardzo dobrze św. Tereska z Lisieux. Nie miała żadnego innego charyzmatu poza kochaniem. I to wystarczyło.

(Łk 4,21-30): „Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił się.” Już pierwsze publiczne wystąpienie Jezusa mogło się dla Niego skończyć tragicznie. Mógł zostać zrzucony z góry w przepaść, a potem pewnie zostałby obrzucony kamieniami, by upewnić się, że nie żyje. Jezus w jakiejś mierze sam coś takiego sprowokował. Mógł przecież jakimiś bardziej gładkimi słowami wpisać się w całą rozmowę ze swoimi współziomkami. On jednak wybrał zaczepne sformułowania. Jezus pokazuje, że nie szuka poklasku, nie chodzi Mu o tłumy, nie chodzi o popularność. Raczej chce obudzić ludzkie sumienia, pragnie przywrócić do życia ludzkie serca. Przykłady Eliasza i Elizeusza były dla Żydów wyrzutem, raną, czymś wstydliwie ukrywanym. Jezus chce ich z tym skonfrontować, chce pomóc im przyjąć prawdę po to, by się nawrócili. Ta prawda jednak wydaje się być dla Żydów jeszcze zbyt trudna, reagują więc gniewem i wściekłością. Także my powinniśmy szukać w relacji z Jezusem nie miłych nastrojów, ale przede wszystkim prawdy o sobie. Jezus jest przecież nade wszystko prawdą o człowieku.


ORĘDZIE BENEDYKTA XVI NA 44. ŚWIATOWY DZIEŃ ŚRODKÓW SPOŁECZNEGO PRZEKAZU


za: http://www.diecezja.sosnowiec.pl/

Drodzy bracia i siostry,

Temat najbliższego Światowego Dnia Środków Społecznego Przekazu – „Kapłan i duszpasterstwo w świecie cyfrowym: nowe media w służbie Słowa” – wpisuje się szczęśliwie w drogę Roku Kapłańskiego i wysuwa na pierwszy plan refleksję na temat rozległej i delikatnej dziedziny duszpasterstwa, jaką jest komunikacja i świat cyfrowy, w którym czekają na kapłana nowe możliwości pełnienia właściwej posługi Słowa i Słowu. Nowoczesne środki przekazu dawno już stały się częścią zwykłych narzędzi wypowiadania się wspólnot kościelnych, nawiązywania kontaktu z własnym terenem i wprowadzania bardzo często form dialogu o szerszym zasięgu, jednakże ich coraz większe ostatnio szerzenie się i ich znaczący wpływ sprawiają, że stają się one coraz ważniejsze i użyteczniejsze w posłudze kapłańskiej.

Pierwszorzędnym zadaniem kapłana jest głoszenie Chrystusa, Słowa Boga, który stał się ciałem i przekazywanie wielorakiej łaski Bożej, niosącej zbawienie przez Sakramenty. Powołany przez Słowo Kościół jest znakiem i narzędziem wspólnoty, jaką Bóg realizuje z człowiekiem i którą każdy kapłan powołany jest budować w Nim i z Nim. Na tym polega najwyższa godność i piękno posłannictwa kapłańskiego, w ma się urzeczywistniać w sposób uprzywilejowany to, co stwierdza św. Paweł: „Wszak mówi Pismo: Żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony... Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony. Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił? Jakże mogliby im głosić, jeśliby nie zostali posłani? ” (Rz 10,11.13-15).

Aby udzielić właściwych odpowiedzi na te pytania w ramach wielkich przemian kulturowych, szczególnie odczuwalnych w świecie młodzieżowym, drogi komunikowania się, otwarte przez zdobycze technologii, są już niezbędnym narzędziem. Albowiem świat cyfrowy, oddając do dyspozycji środki, umożliwiające niemal nieskończoną zdolność wyrazu, otwiera wielkie perspektywy i aktualizacje dla Pawłowego wezwania: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9, 16). Toteż wraz z ich rozpowszechnieniem odpowiedzialność za głoszenie nie tylko wzrasta, ale staje się coraz pilniejsza i wymaga bardziej uzasadnionego i skuteczniejszego zaangażowania. W związku z tym kapłan znajduje się niejako na początku „nowej historii”, ponieważ im bardziej nowoczesne technologie tworzyć będą coraz intensywniejsze związki, a świat cyfrowy poszerzy swoje granice, tym bardziej kapłan będzie powołany do osobistego zajęcia się nim duszpastersko, pomnażając swe zaangażowanie, aby zaprząc media na służbę Słowa.

Jednakże rozpowszechniona wielomedialność i urozmaicona „klawiatura” tejże komunikacji mogą pociągać za sobą niebezpieczeństwo użytku podyktowanego głównie zwykłą potrzebą zaznaczenia swej obecności i błędnego uważania sieci jedynie jako przestrzeni, którą należy zająć. Tymczasem od kapłanów wymaga się zdolności do obecności w świecie cyfrowym przy stałej wierności orędziu ewangelicznemu, aby odgrywali właściwą im rolę animatorów wspólnot, które wypowiadają się już coraz częściej przez liczne „głosy” pochodzące ze świata cyfrowego i aby głosili Ewangelię, wykorzystując, obok tradycyjnych narzędzi, możliwości nowej generacji środków audiowizualnych (zdjęcia, wideo, animacja, blog, strony web), które stanowią nieznane dotychczas okazje do dialogu i środki użyteczne także dla ewangelizacji i katechezy.

Za pośrednictwem nowoczesnych środków przekazu kapłan będzie mógł ukazywać życie Kościoła i pomagać ludziom dzisiejszym odkrywać oblicze Chrystusa, łącząc właściwe i kompetentne korzystanie z tych narzędzi, nabyte także w okresie formacji, z solidnym przygotowaniem teologicznym i mocną duchowością kapłańską, ożywianą przez ciągłą rozmowę z Panem. Bardziej aniżeli wprawną rękę pracownika mediów kapłan w zetknięciu ze światem cyfrowym powinien ukazać swe konsekrowane serce, aby wnieść ducha nie tylko w swoje zaangażowanie duszpasterskie, ale również w nieprzerwany komunikacyjny strumień „sieci”.

Również w świecie cyfrowym powinno być widać, że pełna miłości zatroskanie o nas Boga w Chrystusie nie jest czymś należącym do przeszłości ani nawet erudycyjną teorią, lecz całkowicie konkretną i aktualną rzeczywistością. Duszpasterstwo w świecie cyfrowym powinno bowiem ukazać ludziom naszych czasów i zagubionej dzisiejszej ludzkości, że „Bóg jest bliski; że w Chrystusie wszyscy należymy do siebie nawzajem” (Benedykt XVI, Przemówienie do Kurii Rzymskiej z okazji składania życzeń bożonarodzeniowych: L'Osservatore Romano, 21-22 grudnia 2009, p. 6).

Któż lepiej od męża Bożego może rozwinąć i wprowadzić w życie, dzięki swym kompetencjom w zakresie nowych środków cyfrowych, duszpasterstwo, które uczyni żywym i aktualnym Boga w dzisiejszej rzeczywistości i ukaże religijną mądrość przeszłości jako bogactwo, z którego należy czerpać, aby godnie przeżywać dzień dzisiejszy i w sposób właściwy budować przyszłość? Zadaniem tego, kto jako osoba konsekrowana działa w mediach, jest torowanie drogi nowym spotkaniom, zapewniając zawsze wysoką jakość ludzkiego kontaktu oraz troskę o osoby i ich prawdziwe potrzeby duchowe; dając ludziom, żyjącym w tych naszych „cyfrowych” czasach, znaki niezbędne do rozpoznania Pana; umożliwiając im wychowywanie się do oczekiwania i nadziei oraz zbliżenia się do Słowa Bożego, które zbawia i sprzyja integralnemu rozwojowi człowieka. W ten sposób będzie ono mogło wypłynąć na głębię pośród niezliczonych rozdroży, jakie tworzy gęsty splot autostrad biegnących w cyberprzestrzeni i potwierdzić prawo obywatelstwa Boga w każdej epoce, aby przez nowe formy porozumienia mógł On podążać naprzód drogami miast i zatrzymywać się na progach domów i serc, by raz jeszcze powiedzieć: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” (Ap 3,20).

W orędziu ubiegłorocznym zachęcałem odpowiedzialnych za procesy komunikacji do wspierania kultury szacunku dla godności i wartości osoby ludzkiej. Jest to jedna z dróg, na których Kościół jest wezwany do pełnienia „diakonii kultury” na dzisiejszym „kontynencie cyfrowym”. Z Ewangelią w dłoniach i w sercu należy powtórzyć, że nadszedł czas, by nadal przygotowywać drogi prowadzące do Słowa Bożego, nie zapominając o okazywaniu szczególnej troski tym, którzy poszukują, co więcej – starając się podsycać ją jako pierwszy krok ewangelizacji. Duszpasterstwo świata cyfrowego powołane jest bowiem po to, aby brać pod uwagę również tych, którzy nie wierzą, są nieufni i mają w sercu głębokie, niewypowiedziane pragnienie absolutu i prawdy, ponieważ nowe środki pozwalają nawiązywać kontakt z wyznawcami wszystkich religii, z niewierzącymi i z osobami wszelkich kultur. Tak jak prorok Izajasz potrafił wyobrazić sobie dom modlitwy dla wszystkich narodów (por. Iz 56, 7), można chyba przyjąć, że sieć może być miejscem – niczym „dziedziniec pogan” w Świątyni jerozolimskiej – również dla tych, którzy Boga jeszcze nie poznali?

Rozwój nowych technologii i w swoim wymiarze całościowym cały świat cyfrowy stanowi wielkie bogactwo dla ludzkości jako takiej i dla człowieka w wyjątkowości jego bytu oraz bodziec do konfrontacji i dialogu. Jednocześnie jednak jawią się one również jako wielka szansa dla wierzących. Żadna droga bowiem nie może i nie powinna być zaniedbana przez tego, kto w imię zmartwychwstałego Chrystusa zobowiązuje się być coraz bliżej człowieka. Dlatego nowe media dają przede wszystkim kapłanom stale nowe i z duszpasterskiego punktu widzenia nieograniczone perspektywy, które mobilizują ich do tego, aby docenić powszechny wymiar Kościoła; do budowania szerokiej i konkretnej wspólnoty; do bycia w dzisiejszym świecie świadkami życia wciąż nowego, rodzącego się ze słuchania Ewangelii Jezusa, Syna przedwiecznego, który przybył pośród nas, by nas zbawić. Nie należy jednak zapominać, że owocność posługi kapłańskiej pochodzi przede wszystkim od Chrystusa, spotykanego i słuchanego w modlitwie; głoszonego przepowiadaniem i świadectwem życia; poznawanego, miłowanego i celebrowanego w Sakramentach, przede wszystkim Najświętszej Eucharystii i Pojednania.

Raz jeszcze wzywam was, najdrożsi kapłani, do uchwycenia z mądrością tych szczególnych możliwości, jakie daje współczesna komunikacja. Niech Pan uczyni z was zapalonych głosicieli dobrej nowiny także na nowej „agorze”, jaką tworzą dzisiejsze środki przekazu.

Z tymi życzeniami przywołuję na was opieki Matki Bożej i świętego Proboszcza z Ars oraz z miłością udzielam każdemu Błogosławieństwa Apostolskiego.

Benedykt XVI

Watykan, dnia 24 stycznia 2010 roku, święto św. Franciszka Salezego

Witam na blogu ćwiczeń duchowych!

Blog ten dotyczy rozmaitych ćwiczeń duchowych oraz duchowością w ogóle. Jest inspirowany tradycją chrześcijańską, w szczególności jej nurtem pochodzącym od św. Ignacego z Loyoli, autora małej książeczki pt. Ćwiczenia Duchowe.

Jest też próbą skromnej odpowiedzi na zaproszenie papieża Benedykta XVI skierowaną do kapłanów w przesłaniu na 44. Dzień Środków Społecznego Przekazu.