wtorek, 30 marca 2010

Medytacja I na Niedziele Palmową

Wprowadzenie: Fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min). Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem czytania, w razie potrzeby inspirując się refleksją, która jest pierwszym komentarzem do tego posta. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

(Iz 50,4-7): Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył Mi ucho, a Ja się nie oparłem ani się cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.

1 komentarz:

  1. (Iz 50,4-7): „Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył Mi ucho, a Ja się nie oparłem ani się cofnąłem.” Tajemnicą mówienia jest słuchanie. Tylko ten, kto umie słuchać, wie, czym mówienie różni się od gadania. Słowo takiego człowieka będzie rzeczywiście krzepiące, jego wypowiedzi będą wypełnione znaczeniem. Zdolność słuchania jest także fundamentem wiary. Wiara rodzi się ze słuchania. Całe życie człowieka można by widzieć jako dzieje Bożego trudu nad otwieraniem ludzkiego ucha. Bóg czyni to na różne sposoby, przez różne wydarzenia, ale przede wszystkim przez doświadczenie ciszy. Ucho otwiera się poprzez milczenie. Może umartwienie wielkopostne mogłoby polegać właśnie na tym, by wytrzymać i przezwyciężyć opór i ucieczkę przed ciszą i milczeniem. To już będzie wielkie osiągnięcie.

    OdpowiedzUsuń