sobota, 7 stycznia 2012

I Medytacja na Święto Chrztu Pańskiego

(Iz 42,1-4.6-7)
To mówi Pan:
Oto mój Sługa, którego podtrzymuję.
Wybrany mój, w którym mam upodobanie.
Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął;
On przyniesie narodom Prawo.
Nie będzie wołał ni podnosił głosu,
nie da słyszeć krzyku swego na dworze.
Nie złamie trzciny nadłamanej,
nie zagasi knotka o nikłym płomyku.
On niezachwianie przyniesie Prawo.
Nie zniechęci się ani nie załamie,
aż utrwali Prawo na ziemi,
a Jego pouczenia wyczekują wyspy.
Ja, Pan, powołałem Cię słusznie,
ująłem Cię za rękę i ukształtowałem,
ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi,
światłością dla narodów,
abyś otworzył oczy niewidomym,
ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców,
z więzienia tych, co mieszkają w ciemności.

1 komentarz:

  1. (Iz 42,1-4.6-7): „On niezachwianie przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy.” Zniechęcenie i załamanie zdarza się nam bardzo często w życiu duchowym: kolejny raz nie wychodzi modlitwa, kolejny raz nie udaje się pokonać swoich wad. Ale Pan ma upodobanie w nas nie dlatego, że pięknie się modlimy, że już wykorzeniliśmy wady. On ma w nas upodobanie, bo wybrał nas dla siebie z miłości i całkiem bezinteresownie. On pragnie w nas mieć swoich bliskich, dlatego nas podtrzymuje, dlatego spoczywa na nas Jego Duch. Jeśli się zniechęcamy i załamujemy w naszym życiu duchowym, to być może właśnie dlatego, że jeszcze za bardzo jesteśmy skoncentrowani na sobie, a nie na Nim i tak naprawdę brak nam wiary. Bez wiary nie ma sensu się modlić ani pracować nad swoimi wadami.

    OdpowiedzUsuń