sobota, 6 października 2012

I Medytacja na 27 Niedzielę Zwykłą

(Rdz 2,18-24): Potem Pan Bóg rzekł: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc. Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę istota żywa. I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny. Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta. Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu.

1 komentarz:

  1. (Rdz 2,18-24): „Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!” Coraz więcej ludzi, zwłaszcza młodych nie odnajduje w drugiej osobie ludzkiej odpowiedniej dla siebie pomocy na całe życie. Jedni decydują się zostać singlami, inni satysfakcjonują się przelotnymi znajomościami, wielu, nawet po początkowym zaangażowaniu, prędzej czy później decyduje się na rozwód. Ludziom coraz trudniej być jednym ciałem i jednym duchem z inną osobą. A przecież człowiek jest nastawiony na całkowitą akceptację „ty”, na totalne przyjęcie kogoś, kto jest „naprzeciw”. Jeśli tego zabraknie, łatwo może przyjść zagubienie w poplątanych relacjach międzyludzkich, relacjach do świata przyrody, czy przedmiotów martwych, które nagle zaczynają grać dziwną rolę w życiu danego człowieka. Wydaje się, że taki człowiek nie opuścił jeszcze „swego ojca i matki” …

    OdpowiedzUsuń