piątek, 5 sierpnia 2011

IV Medytacja na XIX Niedzielę Zwykłą

(Mt 14,22-33): Gdy tłum został nasycony, zaraz Jezus przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się! Na to odezwał się Piotr: Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie! A On rzekł: Przyjdź! Piotr wyszedł z łodzi, i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie! Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: Czemu zwątpiłeś, małej wiary? Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: Prawdziwie jesteś Synem Bożym.

1 komentarz:

  1. (Mt 14,22–33): „Jezus zaraz przemówił do nich: Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się.” Jezus zapewnia uczniów o swojej przy nich obecności. Zachęca ich do odwagi tak w obliczu zewnętrznych, przerażających trudności, jak i wewnętrznych przewidzeń, zjaw i leków. Odwaga to cnota, której nam bardzo potrzeba, nie tylko wtedy, gdy mamy stawić czoło światu, ale także wtedy, gdy odkrywamy w sobie samych przerażające pokłady agresji, zagubienia, zniechęcenia, niewiary. Łatwo być wtedy małodusznym, łatwo dać się zastraszyć, nietrudno zwątpić i pozwolić sobie na utonięcie w tym wszystkim. Jezus zachęca nas, by przekroczyć trudności i lęki i zobaczyć, zobaczyć ostateczną podstawę wszystkiego, którą jest Bóg i rozpoznać powoli wyłaniającą się zza tego wszystkiego twarz Jezusa.

    OdpowiedzUsuń