sobota, 22 września 2012

I Medytacja na 25 Niedzielę Zwykłą

(Mdr 2,12.17-20): Bezbożni mówili: Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów. Zobaczmyż, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zejściu. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z ręki przeciwników. Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo - jak mówił - będzie ocalony.

1 komentarz:

  1. Mdr 2,12.17-20): „Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo — jak mówił — będzie ocalony”. Cierpienie rozmyślnie i z złośliwością zadawane przez innych ludzi jest szczególnie bolesne i głęboko rani sprawiedliwość. Coś w nas szczególnie intensywnie domaga się Bożej interwencji. Ale często doświadczamy, jakby Bóg nie przychodził i nie powstrzymywał złych ludzi, jakby pozwalał rzeczom na ich bieg. Taka sytuacja budzi sprzeciw i wewnętrzne zamieszanie. Trzeba mieć w sobie dużo łagodności, która jest owocem głębszej modlitwy, aby przejść tę podwójną próbę. Trzeba posiadać cnotę cierpliwości w obliczu tego jakby milczenia Boga, tej jakby Jego nieobecności, która staje się dramatem w momencie cierpienia. Pomimo wiary w ocalenie, często ogromnie trudno sobie wyobrazić w konkretnej sytuacji, co ono mogłoby oznaczać. W tym wszystkim pozostaje tylko jedno: proste przylgnięcie do Jezusa, który także i swoją Pasję przeżywał bez widocznego dla wszystkich działania Ojca.

    OdpowiedzUsuń