sobota, 15 września 2012

II Medytacja na 24 Niedzielę Zwykłą


(Ps 116): Miłuję Pana, albowiem usłyszał głos mego błagania,
bo skłonił ku mnie swe ucho w dniu, w którym wołałem.
Oplotły mnie więzy śmierci, dosięgły mnie pęta otchłani,
ogarnął mnie strach i udręka.
Ale wezwałem imienia Pana: „O Panie, ratuj me życie!”
Pan jest łaskawy i sprawiedliwy, Bóg nasz jest miłosierny.
Pan strzeże ludzi prostego serca: byłem w niewoli, a On mnie wybawił.
Uchronił bowiem moją duszę od śmierci, oczy moje od łez, nogi od upadku.
Będę chodził w obecności Pana w krainie żyjących.

1 komentarz:

  1. (Ps 116A): „Oplotły mnie więzy śmierci, dosięgły mnie pęta otchłani, ogarnął mnie strach i udręka. Ale wezwałem imienia Pana: O Panie, ratuj me życie!” Często w doświadczeniach strachu, udręki, cierpienia, śmierci, czy jakiejkolwiek postaci otchłani, mamy wewnętrzną tendencję, by zamykać się w sobie, by popadać, albo w jakieś odrętwienie, albo starannie i subtelnie pielęgnować owe uczucia w swoim sercu, nie komunikując ich nikomu, nawet Bogu. A przecież nieraz punktem zwrotnym w takiej sytuacji może być właśnie otwarcie w stronę Boga, pozwolenie sobie na krzyk w Jego kierunku, okrzyk, być może, bezradności. Cierpienie i śmierć mogą zmusić człowieka do prostoty, czyli do odarcia z masek i udawania i do prostego wołania do Boga z głębin swojego serca. Wtedy człowiek otwiera się na autentyczne nawrócenie, które dotyka i przemienia całą istotę.

    OdpowiedzUsuń