sobota, 13 listopada 2010

III Medytacja na XXXIII Niedzielę Zwykłą

(2 Tes 3,7-12): Bracia, Sami wiecie, jak należy nas naśladować, bo nie wzbudzaliśmy wśród was niepokoju ani u nikogo nie jedliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem. Nie jakobyśmy nie mieli do tego prawa, lecz po to, aby dać wam samych siebie za przykład do naśladowania.
Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: kto nie chce pracować, niech też nie je. Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli.

1 komentarz:

  1. (2 Tes 3,7-12): „(…) pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy” – być może jest to doświadczenie wielu z nas. Pracujemy, aby mieć ten „własny chleb”, czyli pewne słuszne i konieczne do życie minimum poczucia bezpieczeństwa materialnego. To nam pozwala czuć się wolnymi, realizować nasze marzenia, po prostu rozwijać się jako człowiek. Praca jest dla nas bardzo cennym darem, bo przez nią możemy stawać się bardziej ludźmi. Ale tylko do pewnej granicy. Po jej przekroczeniu stajemy się niewolnikami, zatrzymujemy się w rozwoju, przekształcamy się w bezduszne automaty. Praca bowiem może stać się bożkiem, wokół którego zaczynamy organizować całe nasze życie. W ten sposób jednak zaczynamy zapadać się w otchłań. Czy wyczuwasz w sobie tę granicę? A może już ją przekroczyłeś (-aś), wpadłeś (-aś) w szaleńczy krąg uzależnienia od pracy i nie wiesz jak zawrócić? Warto prosić o ów uwalniający wewnętrzny pokój w Panu Jezusie Chrystusie.

    OdpowiedzUsuń