sobota, 10 listopada 2012

III Medytacja na 32 Niedzielę Zwykłą


(Hbr 9,24-28): Chrystus wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej /świątyni/, ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie. A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują.

1 komentarz:

  1. (Hbr 9,24-28): „A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie.” Autor listu do Hebrajczyków podkreśla stwórczą moc aktu ofiarowania siebie, którego dokonał Jezus. W tym wydarzeniu definitywnie i raz na zawsze zniszczył On moc grzechu, dokładniej: zniweczył jad śmierci, którym grzech zatruwał każdego grzeszącego. Dlatego w pewnym sensie nie musimy już nic robić, tylko pozwolić, by ta moc dotknęła i każdego z nas, by jej zaufać i powierzyć się, by przyjąć zaproszenie do włączenia się w ofiarowanie Jezusa, bo tak i w nas będzie mogło dopełnić się dzieło Pana. Czyniąc to możemy z ufnością żyć i oczekiwać momentu spotkania Pana w wieczności. Po drugiej stronie obejmie nas Jego zbawienie. Jezus umarł zamiast nas i gdy spotkamy Go takim jakim jest, to tylko po to, by zostać objętym ramieniem Jego miłosierdzia.

    OdpowiedzUsuń