niedziela, 13 czerwca 2010

II Medytacja na XI Niedzielę Zwykłą

Wprowadzenie: Fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min). Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem czytania, w razie potrzeby inspirując się refleksją, która jest pierwszym komentarzem do tego posta. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

Zapraszam do podzielenia się Twoją refleksją i dopisania kolejnego komentarza.

(Ps 32,1-2.5.7.11)
REFREN: Daruj mi, Panie, winę mego grzechu

Szczęśliwy człowiek,
któremu odpuszczona została nieprawość,
a jego grzech zapomniany.
Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy,
a w jego duszy nie kryje się podstęp.

Grzech wyznałem Tobie
i nie ukryłem mej winy.
Rzekłem: „Wyznaję mą nieprawość Panu”,
a Ty darowałeś niegodziwość mego grzechu.

Ty jesteś moją ucieczką, wyrwiesz mnie z ucisku,
otoczysz mnie radością z mego ocalenia.
Cieszcie się i weselcie w Panu, sprawiedliwi,
radośnie śpiewajcie wszyscy prawego serca.

1 komentarz:

  1. (Ps 32): „Grzech wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy. Rzekłem: ‘Wyznaję mą nieprawość Panu’, a Ty darowałeś niegodziwość mego grzechu.” Wyznanie grzechu, niestety, nie zawsze wiąże się z decyzją nie popełniania go już nigdy więcej. Bardzo często można odnieść wrażenie, że osoba wyznająca grzech wcale nie chce go eliminować ze swojego życia, a jedynie ma niejasną chęć powstrzymania się od niego na czas, który mu/jej jest potrzebny do przyjmowania komunii świętej. Komunię zaś przyjmuje z powodu rodzinnej uroczystości czy religijnego święta. Tymczasem, przystąpienie do spowiedzi jest przecież deklaracją decyzji, by już nigdy więcej nie poddać się grzechowi, jest wyrazem mocnego postanowienia przeciwstawiania się mu we własnym życiu i zrobienia wszystkiego, co mogę, aby się nie powtórzył. Ktoś może powiedzieć, po co tyle energii w to inwestować, przecież jest tyle ważnych spraw, którym trzeba poświęcić swoje siły. Tak, ale ileż energii, twórczości i zapału nie może się w nas ujawnić właśnie z powodu grzechu! (Nie mówiąc o tym, że sama spowiedź bez postanowienia poprawy staje się po prostu obrażaniem Boga).

    OdpowiedzUsuń