niedziela, 13 czerwca 2010

III Medytacja na XI Niedzielę Zwykłą

Wprowadzenie: Fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min). Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem czytania, w razie potrzeby inspirując się refleksją, która jest pierwszym komentarzem do tego posta. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

Zapraszam do podzielenia się Twoją refleksją i dopisania kolejnego komentarza.

(Ga 2,16.19-21): Przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, jako że przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia. Tymczasem ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga: razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga. Jeżeli zaś usprawiedliwienie dokonuje się przez Prawo, to Chrystus umarł na darmo.

1 komentarz:

  1. (Ga 2,16.19-21): „Tymczasem ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga: razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.” Być przybitym z Chrystusem do krzyża to znaczy nie móc nic zrobić. Przybite ręce są obezwładnione, niezdolne do działania. Będąc przybity nie mogę też w żaden już sposób siebie usprawiedliwiać przed Bogiem, niczym się nie zasłonię, ale też niczym nie jestem w stanie zasłużyć na Jego uwagę. Być przybitym do krzyża to otworzyć ramiona, by całym (-ą) sobą przyjąć miłość, którą zostałem (-am) umiłowany (-a) całkiem za darmo, przyjąć miłość całkiem bezinteresowną. Uwierzyć w taką miłość nie jest nam łatwo w świecie, gdzie musimy się wykazywać, zasługiwać, usprawiedliwiać, działać. Trzeba przyznać, jesteśmy wobec tego całkiem bezradni, nie wiemy, jak do tego podejść, jak się za to zabrać.

    OdpowiedzUsuń