środa, 23 czerwca 2010

I Medytacja na XII Niedzielę Zwykłą

Wprowadzenie: Fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min). Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem czytania, w razie potrzeby inspirując się refleksją, która jest pierwszym komentarzem do tego posta. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

Zapraszam do podzielenia się Twoją refleksją i dopisania kolejnego komentarza.

(Za 12,10-11): Na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleję Ducha pobożności. Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym. W owym dniu będzie wielki płacz w Jeruzalem, podobny do płaczu w Hadad-Rimmon na równinie Megiddo.

1 komentarz:

  1. (Za 12,10-11): „Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym.” Często zbyt późno uświadamiamy sobie nasze błędne sądy, niewłaściwe reakcje, czy złe zachowania; zbyt późno otwierają się nam oczy i zbyt późno zaczynamy rozumieć nasze własne zagubienie. Najczęściej musi przyjść jakieś mocne doświadczenie, by wyrwać nas z zaślepienia. Dlaczego trzeba czasami wielkiej katastrofy, aby nasze serca się skruszyły, nawróciły, przejrzały? Dlaczego musimy nieraz ślepo brnąć aż tak daleko? Dlaczego musi nas mocno szturchnąć, wstrząsnąć – tak jak śmierć Jezusa-Mesjasza i kontemplacja Jego krzyża wstrząsnęła światem i wciąż sprawia, że wielu otrząsa się z matni i zaślepienia, w które popadli. Gdy taki wstrząs już przyjdzie, warto świadomie pozwolić na to, by wywołana nim przemiana była całkowita i dogłębna.

    OdpowiedzUsuń