środa, 2 czerwca 2010

IV Medytacja na Boże Ciało

Wprowadzenie: Fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min). Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem czytania, w razie potrzeby inspirując się refleksją, która jest pierwszym komentarzem do tego posta. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

Zapraszam do podzielenia się Twoją refleksją i dopisania kolejnego komentarza.

(Łk 9,11b-17) Jezus opowiadał rzeszom o królestwie Bożym, a tych, którzy leczenia potrzebowali, uzdrawiał. Dzień począł się chylić ku wieczorowi. Wtedy przystąpiło do Niego Dwunastu mówiąc: Odpraw tłum; niech idą do okolicznych wsi i zagród, gdzie znajdą schronienie i żywność, bo jesteśmy tu na pustkowiu. Lecz On rzekł do nich: Wy dajcie im jeść! Oni odpowiedzieli: Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby; chyba że pójdziemy i nakupimy żywności dla wszystkich tych ludzi. Było bowiem około pięciu tysięcy mężczyzn. Wtedy rzekł do swych uczniów: Każcie im rozsiąść się gromadami mniej więcej po pięćdziesięciu! Uczynili tak i rozmieścili wszystkich. A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali ludowi. Jedli i nasycili się wszyscy, i zebrano jeszcze dwanaście koszów ułomków, które im zostały.

2 komentarze:

  1. (Łk 9,11b-17): „A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali ludowi. Jedli i nasycili się wszyscy, i zebrano jeszcze dwanaście koszów ułomków, które im zostały.” Uczniowie muszą przyznać się do tego, że nie potrafią sobie z czymś poradzić, że są bezradni. Ani oni ani ludzie nie są w stanie „znaleźć” i nie są w stanie „kupić” pokarmu. Jednak to właśnie bezradność jest tym gruntem, na którym może się dopiero pokazać, że pewne rzeczy mogą być tylko „dane”. Dane darmo. A gdy dającym jest Bóg, to jest to dar przeobfity. Prawdziwy dawca, Bóg w Jezusie, ukrywa się jednak za rękami i twarzami uczniów, bo to oni są tymi, którzy pokarm podają ludziom. Z jednej strony, Bóg daje zdecydowanie więcej niż potrzeba; z drugiej, jest bardzo dyskretny, pragnie się ukrywać. Za przyznanie się do bezradności każdy z uczniów otrzymuje dar: kosz pozostałych ułomków – bardzo dużo jedzenia. Nie mieli nic, ale z tego nic powierzonego Jezusowi, zrodziła się przeobfitość. Tak jest właśnie z mocą Eucharystii. Przychodząc nieraz z pustym sercem i własną niemocą, możemy doświadczyć przeobfitej mocy Bożej, w sposób, który się nie spodziewaliśmy i nie wyobrażaliśmy. I to dzięki małej Hostii, niepozornego kęsu Chleba i kropli Wina.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tutaj interesujący tekst o tradycji Bożego Ciała i jego duchowościowej interpretacji – warto przejrzeć szczególnie komentarze http://dstp.cba.pl/?p=1922

    OdpowiedzUsuń