środa, 23 czerwca 2010

IV Medytacja na XII Niedzielę Zwykłą

Wprowadzenie: Fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min). Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem czytania, w razie potrzeby inspirując się refleksją, która jest pierwszym komentarzem do tego posta. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

Zapraszam do podzielenia się Twoją refleksją i dopisania kolejnego komentarza.

(Łk 9,18-24): Gdy Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: Za kogo uważają Mnie tłumy? Oni odpowiedzieli: Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. Zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Piotr odpowiedział: Za Mesjasza Bożego. Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. Potem mówił do wszystkich: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.

1 komentarz:

  1. (Łk 9,18-24): „Gdy Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, (…) zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Piotr odpowiedział: Za Mesjasza Bożego.” Odpowiedź na pytanie, kim jest dla mnie Jezus, jest bardzo ryzykowna. Ryzykuję wprost moim życiem. Od odpowiedzi na to pytanie zależy moje życie, jego kształt, moje wybory, sens wielu rzeczy, które robię. Dlatego chodzi też o odpowiedź bardzo osobistą. Nie może to być odpowiedź, której udzielając tak naprawdę ukrywałbym się za innymi, za tłumem, za moim proboszczem, nawet za teologami czy za Kościołem. Przyklejanie sobie do ust odpowiedzi innych, tak naprawdę jest unikiem przed odpowiedzią, jest pozorowaniem odpowiedzi. Podobnie, zbyt pospieszna, zbyt entuzjastyczna odpowiedź może być złudną. Udawana odpowiedź doprowadzi do udawanego życia. Wtedy, oczywiście, będę mógł zachować życie (w końcu z odpowiedzią, która nie jest moja, nie da się do końca identyfikować, a więc zaryzykować życie). W rzeczywistości jednak je stracę: najpierw stracę jego smak, a później jego sens, w końcu także samo życie.

    OdpowiedzUsuń