Zapraszam do podzielenia się Twoją refleksją i dopisania kolejnego komentarza.
(Ap 5,11-14) Ja Jan ujrzałem, i usłyszałem głos wielu aniołów dokoła tronu i Zwierząt, i Starców, a liczba ich była miriady miriad i tysiące tysięcy, mówiących głosem donośnym: Baranek zabity jest godzien wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo. A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło: Zasiadającemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc, na wieki wieków! A czworo Zwierząt mówiło: Amen. Starcy zaś upadli i oddali pokłon.
(Ap 5,11-14): „Ja Jan ujrzałem, i usłyszałem (…) mówiących głosem donośnym: Baranek zabity jest godzien wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo.” Wobec ofiary miłości z własnego życia nie można przyjąć innej postawy jak tylko głęboki szacunek. Szacunek ten nie jest tylko czymś właściwym człowiekowi, ale całe stworzenie, zarówno to w niebie, jak i wszelkie stworzenie ziemskie jest nim napełnione i przejęte. Poświęcić własne życie, oddać je dobrowolnie dla jakiejś ważnej i szlachetnej sprawy jest dowodem głębokiego życia duchowego, dalekosiężnego i przenikliwego widzenia spraw i procesów, głębokiej dojrzałości duchowej i osobowej człowieka. Jest też dowodem, że dana osoba odkryła niezniszczalne fundamenty sensu, a sens ten stał się życiodajny. Mocno wierzymy, że jest on życiodajny także po śmierci cielesnej.
OdpowiedzUsuń